środa, 11 listopada 2015

Świat jest mały

Kiedy pod koniec czerwca sprzedawałam Srebrną Czaplę (NC700XD) miałam poczucie ulgi i porażki zarazem. Z jednej strony cieszyłam się, że moto trafi w ręce kogoś, kto będzie miał z niego jeszcze dużo radości, z drugiej zaś myślałam "I po co mi było kupować enceka? Z braku czasu nie najeździłam się motocyklem, który tak dobrze doposażyłam, a praktyczna i pełna bajerów Forza 250, w sam raz na miasto poszła i już nigdy nie wróci... A to był taki świetny skuter..."
Ostatnio - jak to z motonitami bywa znów zaczęłam rozglądać się z dwoma kółkami. Zastanawiałam się, czy to ma być supermoto, mały endurak, czy może szarpnąć się na nową Hondę Africę? Co chwila jednak szczypałam się, sprowadzając samą siebie na ziemię: w najbliższym czasie NIE będzie czasu na dalekie wyprawy motocyklowe, więc ODPUŚĆ! Poszukaj czegoś bardziej praktycznego.
Tęsknota za praktycznym skuterem zaczęła się nasilać, ale co? Kupować 50-tkę? 125-tkę? Nowe markowe 250-tki kosztują niemało, a zazwyczaj są gołe. Popatrzyłam w stronę Forzy 300. Ładny design, fajne parametry, nawet cena za nówkę zjadliwa, dlatego zapadła rodzinna decyzja, że wrócę do Forzy.
Wczoraj na Facebooku przypadkiem wyświetliła mi się informacja o tym, że Motorista przenosi się z powrotem na Wysockiego. Zlikwidowali sklep i wracają do korzeni - czyli serwisu różnych marek motocykli. Strona Motoristy przestała działać, więc zaczęłam wyszukiwać w Google informacji o Motoriście i nagle wyskoczyło mi ogłoszenie na OLX o sprzedaży Hondy Forzy 250, serwisowanej właśnie w ASO Honda Motorista. Zaciekawiło mnie to (wiadomo) i przyjrzałam się bliżej. To była moja stara Forza! Nawet numery rejestracyjne te same! W ciągu tych prawie 3 lat Forza zrobiła ok. 10 tys. km, przeszłą duży przegląd i wypiękniała (no może tylko mnie się tak zdaje ;-) ) Ogłoszenie było sprzed kilku dni, więc szybko napisałam do sprzedającego, czy oferta nadal jest aktualna. Potwierdził i następnego dnia umówiliśmy się na oglądanie skutera. Po dłuższej rozmowie i oględzinach Forzy dobiliśmy targu i tym sposobem sprzęt wraca do mnie - taki, za jakim tęskniłam - pod kątem wyposażenia praktycznie jedyny w kraju.
Świat jest mały :-)

Tak było w 2012 ;-)


Tak jest w 2015 ;-)


niedziela, 25 stycznia 2015

Nowy sezon

W sezonie 2014 miałam niewiele czasu na jazdę i z przyczyn osobistych chwilowo nosiłam się z zamiarem sprzedaży mojej Czapli. Wstawiłam ją nawet w komis do Motoristy. Jednak sprawy się poukładały i raczej nie będę musiała jej sprzedawać. W związku z tym w ubiegłym tygodniu zawiozłam elektroniczny otwieracz schowka do zamontowania w serwisie i powoli snuję plany o kolejnej wyprawie. :-)