wtorek, 31 marca 2009

Sezon motocyklowy oficjalnie otwarty!


Motocykl odebrany z komisu, zdążył jeszcze przeżyć krótki, acz intensywny atak zimy. Ale pierwsze koty za płoty. Najważniejszy był ostatni weekend, a konkretnie sobota, w którą były aż dwie imprezy motocyklowe. Pierwsza, to przełożone z ubiegłego tygodnia oficjalne otwarcie sezonu "na rybkę" na Tarchominie. Było ognisko, kiełbaski i muzyka na żywo, czyli jak na kowbojskie klimaty przystało. Organizatorzy zadbali o dobry nastrój, super obsługę, a nawet o "rybkową" flagę!



"Rybka" dosłownie jeszcze nie ostygła, a ja już wskoczyłam na Trasę Toruńską do nowego salonu Hondy (trzeba sobie zabezpieczać tyły ;-)) Impreza była fajna, kameralna, wręcz rzekłabym nawet rodzinna, wszak salon otworzyli państwo Budniccy, właściciele Motoristy na Wysockiego. Ale były też pokazy stuntowe, był już nieodłączny przy tego typu imprezach Jack Daniels, a także kapela grająca fajnę muzę na żywo. Tylko tradycyjnie już organizatorzy przesadzili z poziomem decybeli. Wiekszość i tak uciekała na tarasik, gdzie serwowano karkówkę, kurczaka i zimne piwo dla niezmotoryzowanych. Jeśli będą tak rozpieszczali klientów jak na Wysockiego, to na pewno nie będą narzekali na brak obrotów. Ja w każdym razie zamierzam u nich dalej serwisować moto i mam nadzieję, że następca "srebrnej szczały" będzie już nówką z salonu Budnickich ;-) Podoba mi się też rozszerzenie oferty o ciuchy modeki np. bardzo ciekawy model kurtki Discovery z camelbakiem na plecach. Zamiast szukać butelki podczas jazdy, można tylko pociągnąć z rurki, która prowadzi do pojemnika z napojem w kieszonce na plecach. Wygodne, praktyczne, higieniczne. Do Norwegii chyba jednak nie zdążę z tym zakupem - są ważniejsze wydatki, jak choćby nowe opony.
Trochę mi się plany załamały w związku z Norwegią, ale po cichu jestem dobrej myśli. Jak mawiali starożytni Celtowie - tam gdzie jest wola, tam jest i sposób :-) I tej wersji będę się trzymać, jak piłkarze przyrodzenia podczas rzutu karnego ;-P

czwartek, 12 marca 2009

Nordkapp 2009 c.d.

Euro podrożało, a jak wiadomo Norwegia do najtańszych krajów europejskich nie należy. Wręcz przeciwnie jest jednym z najdroższych, jeśli nie najdroższym państwem w Europie. Dlatego zaczęłam szukać informacji o opłatach drogowych, żeby wstępnie oszacować jaki może być koszt tej przyjemności. Na forum miłośników Passata trafiłam na taki post ze stycznia br.
Co do opłat drogowych to w Norwegii są bramki, przeważnie na głównych drogach i przy drogach wjazdowych do niektórych miast np: w Tonsbergu. Koszt dla osobówki to od 15 do 30kr za przejazd. Czasami nie ma gdzie zapłacić to od razu fotka i opłata może przyjść do Polski. Jest też ogromna masa fotoradarów, ale przed każdym jest znak ostrzegawczy więc luz.
Haha, ot ciekawostka! Człowiek wraca do kraju, a tu może taka niespodzianka czekać :/
A tu pełniejszy post od człowieka, który trochę mieszkał w Norwegii:

Opłaty są na niektórych drogach mostach tunelach . Przy wjezdzie do większych miast są bramki wiec sporo drobnych wez .Przeprawy promowe płatne . W miastach parkowanie płatne w automatach specjalne służby chodzą i sprawdzają zdjęcia robią. [ale to chyba nie dotyczy moto??] Piesi [mają] bezwzględne pierszeństwo . Jeżdzac po miescie dodatkowo zwróc szczególna uwage!! na pierszenstwo z prawej strony bardzo wiele jest skrzyżowan równożednych!! Bardzo dużo fotoradarów na drogach jak będziesz jechał tunelami (też ogromna ilosc ) nie przekraczaj predkości !! Zdaża sie ze ze sa zainatalowane lasery i mierza czas przejazdu przez tunel i jak bedzesz pędził za szybko po opuszczeniu go mozna spotkac mundurowych . Mandaty bardzo wysokie jak na naszą kieszeń ja za przekroczenie prędkości o 15 km/h zapłaciłem 1300 kr jakbym przekroczył o 16 km/h 2300 kr przejazd na czerwonym swietle 5000 kr maja taryfikator policja miła sympatyczna ale stanowcza dyskusja z nimi bezcelowa moze tylko pogorszyc sprawe.
O, a tu już trochę konkretniej:

W Norwegii opłaty drogowe mogą być pobierane za niektóre prywatnie wybudowane drogi, mosty czy tunele. Wysokość tych opłat może wynosić od 15 do 250 NOK (od ok. 8 PLN do ok. 130 PLN).


Znalazłam jeszcze inną stronę z relacją z wyprawy motocyklowej do Norwegii w 2003 roku. Bardzo ciekawie zrobione podsumowanie "co warto zabrać i mieć", znalazłam też na tej stronie zdjęcie tablicy opłat, z której wynika, że motocykle płacą mniej niż samochody :-P



Zalmen3 napisał w podsumowaniu, że podróż na Nordkapp wyniosła go 1500 euro. Biorąc pod uwagę że euro niebezpiecznie się zbliża do 5 zł, koszty podróży mogą wynieść nawet 7500PLN. Trochę drogo jak na Europę.

środa, 11 marca 2009

Slidery i śpiwór


Wkrótce rozpoczęcie jazd doszkalających w Promotorze, m.in. ćwiczenie złożeń w zakręcie i schodzenie na kolano, a ponieważ nie mam skórzanych spodni ze sliderami, posłuchałam porady chłopaków z Motoristy gdzie kupiłam slidery i zaniosłam moje tekstylne spodnie do krawca, żeby mi naszył rzepy pod slidery. I bingo! Efekt bardzo zadowalający.


Wciąż myśląc o wyprawie do Norwegii, zaczęłam kompletować ekwipunek turystyczny. Po skompletowaniu stroju, przyszedł czas na śpiwór. Ze wszystkich ofert (również pod kątem cenowym) najbardziej przypadł mi do gustu model Recon 3 przeznaczony dla armii USA i NATO. Ma szereg zalet, ale do najważniejszych należy waga - 1300 g. i rozmiar - po spakowaniu mieści się na dłoni! Jest dwusezonowy z zakresem temperatur od 0 do -5 stopni (do Afryki bym go nie zabrała) a do tego ma wypinaną moskitierę w części twarzowej - innymi słowy idealny na północną Skandynawię.