
Gdyby nie te pieruńskie hamburgery, pewnie nie doszłoby do tego wypadku. Kupiłam panom policjantom hamburgery, ale pożałowałam im Coli i "frytek do tego", no i proszę. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Chłopaki tak się śpieszyli do najbliższego McDonalda po więcej, że nie zauważyli innego pojazdu policyjnego, który też pędził do McDonalda, zapewne po hamburgery dla ministra.
No ale jak mawiali starożytnie Indianie, "kto nie ma w głowie, ten idzie do policji...?" :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz