Z innych spraw, to zachwalana przeze mnie kilka postów niżej kurtka OJ Atmosfere Metropolitane Desert kupiona specjalnie z myślą o wyjeździe do Rumunii, po dwóch miesiącach niezbyt intensywnej eksploatacji, zaczęła się rozłazić na szwach! Więcej na ten temat można poczytać w wątku na FM pt. OJ Atmosfere Metropolitane Desert, nie polecam Na szczęście w sklepie, w którym kupowałam kurtkę (Motorista) zachowali się super fair i bez mrugnięcia okiem zwrócili mi pieniądze, które dla odmiany przeznaczyłam od razu na mój wymarzony kufer GIVI Maxia (55l.).

Kilka dni wcześniej zakupiłam płytę pod kufer Monokey z zamiarem dokupienia kufra w przyszłości, a w tym sezonie planowałam zamocować na niej tankbag. Ponieważ jednak pierwsze próby z mocowaniem tanbaga na płycie wypadły marnie - tankbag wciąż spadał na boki, nie posiadałam się z radości, gdy udało mi się kupić kufer. Z takim kufrem motocykl od razu lepiej się prezentuje :)
Ponadto doopatrzyłam się w Decathlonie w takie duperele jak menażka, niełamliwy komplet sztućców, latarka czołowa i parę innych. Oczywiście mam świadomość, że i tak zabiorę za dużo rzeczy, ale zawsze jest ten pierwszy raz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz