niedziela, 6 stycznia 2013

Bye bye Froza, Hello NC700X!

Zapewne nie będzie to dla nikogo zaskoczeniem, jako że już wielokrotnie wyrażałam się pozytywnie o NC700X. O jeździe próbnej pisałam latem ub. roku tutaj.
Jak to w życiu bywa, o wielu sprawach decyduje przypadek. Tak było i tym razem. Okazało się bowiem, że kolejna  konferencja, na którą jadę, odbędzie się we wrześniu w Dubrowniku. Ponieważ nigdy tam nie byłam, postanowiłam połączyć przyjemne z pożytecznym i zrobić sobie przy tej okazji wakacje na motocyklu. Problem w tym, że Forza 250 ze swoimi małymi kółkami mogłaby okazać się za słaba na taką wyprawę. Tak więc po szybkiej naradzie Forza zamiast na zimowanie trafiła do komisu. Równie szybko znalazł się nowy nabywca, a tym samym mogłam wpłacić zaliczkę na upatrzoną srebrną Hondę NC700X DCT - taką samą, którą miałam okazję przetestować latem, tyle że srebrną.
NC700X, z racji wyglądu, już została ochrzczona przeze mnie GREY HERON (czapla siwa).

To jeszcze nie mój egzemplarz,
ale mój będzie dokładnie taki sam :)

Brak komentarzy: